Chciałem tutaj napisać kilka słów od siebie, ale jak otrzymałem od Natalii historię ich znajomości, to nie mogłem jej tutaj nie wstawić. Ich ślub był po prostu piękny. Obejrzyjcie zdjęcia i podzielcie się swoimi wrażeniami.
Nie my pierwsi i nie ostatni znaleźliśmy się w Internecie.
Potrzebowałam informatyka i chciałam, aby Marcin mi pomógł, ale wzbraniał się przed spotkaniem.
Starałam się jakoś wybrnąć z sytuacji mówiąc, że “nie ma sprawy, Warszawa jest mała, pewnie jeszcze kiedyś na siebie wpadniemy”.
Nie minęły trzy dni i na spacerze na Polu Mokotowskim przejechał obok mnie ON – rozpoznałam go w sekundę. Odwróciłam się za nim, krzyknęłam “Marcin”, a on zrobił piruet, spojrzał na mnie i pojechał dalej.
W domu czekała na mnie wiadomość. I poszło. Pierwsze spotkanie w Teatrze, drugie na Polach Mokotowskich.
Od początku Marcin próbuje mnie zarazić swoimi pasjami – jazdą na rolkach, windsurfingiem, snowboardem, nartami – nigdy wcześniej nie próbowałam tych sportów. Marcin wydaje się być urodzony na desce czy jednym ciałem z rolkami. Uwielbia prędkość, głośną muzykę na uszach, walkę z wiatrem i wodą – wymaga to determinacji i siły. Ja ostatnio strasznie się wkręciłam w taniec, od stycznia nałogowo trenuję z grupą Twerkout by Domi – formę przed ślubem zawdzięczam głównie tym dziewczynom.
To osobno, a łączy nas miłość do kuchni indyjskiej, do filmu… i do siebie.
Mamy też takie wspólne dziwactwo, że gdy mówimy do siebie o rzeczach drobnych/ważnych, krępujących czy onieśmielających – oboje przeskakujemy na angielski.
Na drugie Święta “sprezentowałam” nam bilet lotniczy pod choinkę – zaplanowałam walentynkowy, pięciodniowy wypad do Islandii, gdzie Marcin mi się oświadczył – we wraku samolotu. Udało mu się mnie zaskoczyć, chociaż przeczuwałam, że ma już zakupiony pierścionek – jego sześcioletni siostrzeniec już kilkukrotnie zapytywał przy wszystkich ”a wujeeeeek, a kiedy dasz cioci pierścionek?” Było mokro i zimno, szybko uciekliśmy do samochodu, żeby się ogrzać.
Nie udało nam się zwiedzić całej wyspy – mam nadzieję, że uda nam się tam wrócić.
Mam nadzieję, że po ślubie dalej będziemy zwiedzać świat, a Marcin ma nadzieję, że w końcu przestanę się bać deski i hamowania na rolkach.
Naszymi świadkami byli siostra mojego Marcina – Julita i jej mąż – Radek: jesteśmy z nimi blisko na co dzień, a oni czuwają nad nami od samego początku.
Obrączki podawał 6-letni Juliusz, który był bardzo przejęty tym zadaniem. Córki Julity i Radka – Józefina i Antonina – czytały i śpiewały podczas Mszy.
Bardzo ważne było dla nas kazanie podczas Ślubu i cieszymy się, że ojciec Sebastian odczytał fragment przysięgi małżeńskiej mężczyzny z Katalonii:
“Będę Cię miłował, dopóki krew krąży w moich żyłach i oddech pulsuje w moich piersiach. Dziś, jutro, zawsze.
Nie odstąpię Ciebie dla kobiet piękniejszych, ponieważ jesteś jedyną gwiazdą mojego życia, ani dla bogatszych, ponieważ złoto nigdy nie sprzyja miłości.
Będę Cię miłował i wtedy, gdy zmarszczki pokryją Twoją twarz maleńkimi drobinami popiołu i kiedy złoto Twoich włosów zamieni się w stare srebro.
Gdyby przyszła na nas wojna, głód lub choroba, będę Twoim mężczyzną w złym i najgorszym.
Przyniosę Ci kubek wody, kiedy będziesz spragniona, i owsiany placek, kiedy będziesz głodna”
Miejsce ślubu: Bazylika Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask w Niepokalanowie
Miejsce wesela: Oczyszczalnia Miejsce, Ludwików, Teresin
Samochód ślubny: Porsche 911 z Porsche Club Poland
Włosy: Tyberiusz Marciniszyn, salon Bagatela
Make-up: Klementyna Porazińska-Roguska
Suknia Ślubna: Inmaculada Garcia, model Paige, salon Moda i Młoda
Obuwie damskie: Michael Kors
Dodatki Damskie: perfumy Jo Malone, torebka Dorothy Perkins
Biżuteria: Obrączka Jubiler Jaracz, kolczyki Dawanda
Garnitur: Vistula
Buty ślubne: Gino Rossi
Dodatki męskie: spinki z windsurferem (Natalia: “dałam je Marcinowi na nasze pierwsze Święta”)
Tort: Magda Ślęzak
Wiązanka ślubna: Bukieciarnia
Dekoracje: TVN Style Izabela Janachowska
DJ: Dj Brother, Paweł Sztorc
Piękny reportaż! Uwielbiam “Oczyszczalnię” 🙂
Zawsze chciałem zrobić reportaż w Stodole Wszystkich Świętych. Zazdroszcze 🙂
Świetny materiał Łukasz
Super reportaż. Wspaniałe kadry są ramą dla emocji, kolorów, uczuć i dynamiki ślubnego dnia. Miło się ogląda takie fotografie!